Witajcie! Manicure który dzisiaj prezentuję na zdjęciach, nosiłam na paznokciach ponad pół roku temu, na przełomie października/listopada ubiegłego roku (dla mnie brzmi to co najmniej jak poprzednie stulecie, tyle się zmieniło od tamtego czasu...), dokładnie nie pamiętam kiedy, ale za to pamiętam jakich lakierów (i topu!) użyłam do jego wykonania.
Za bazę posłużyły mi dwie warstwy lakieru Essie Mint Candy Apple. Na miętę położyłam jeszcze mgiełkę Golden Rose with Protein #318. Potem nakleiłam naklejki wodne i całość pokryłam topem Kinetics Kwik Kote.
Czy Wam też zdjęcia tak zalegają?
Pozdrawiam!:-)
ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kwiatki na mięcie ;)
OdpowiedzUsuńsuper to wygląda <3 i tak, też mam sporo zaległych zdjęć :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńJa mam takie tyły w dodawaniu zdjęć ;D W kolejce mam dokładnie 90 zdobień do dodania ;D A i tak dodaję po 3, nie wiem jak to działa :D
OdpowiedzUsuńBardzo ladne. A ja sie denerwuje jak mam w kolejce 2 zdobienia.
OdpowiedzUsuńbardzo piekne zdobienie, super prezentuja sie te kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ;) też mi tak zalegaja zdjęcia , na poprzednim komputerze miałam ich bardzo dużo, nie opublikowałam , komp się zepsuł i przepadły
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdobienie!!! Nie wiem czemu ale mam nieodparte wrażenie, że już bardzo podobne zdobienie widziałam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpodobnych zdobień było wiele, ale już bardzo dawno temu :-)
UsuńŁadny kolor bazowy, ta mięta od essie jest naprawdę ekstra :)
OdpowiedzUsuńPięknie <3
OdpowiedzUsuńŁadne są
OdpowiedzUsuń