Witajcie! Macie tak czasem, że nawet kiedy jesteście baaardzo zmęczone (tak jak ja parę dni temu po remoncie u siostry), a w Wasze ręce wpadł cudownego koloru lakier, to choćby nie wiem co, musicie od razu pomalować nim paznokcie (pytanie z rodzaju retorycznych :P)? Ja tak mam bardzo często i tak też było w przypadku bohatera dzisiejszego postu. Mimo potwornego zmęczenia i zakwasów w obu dłoniach (i nie tylko :P), postanowiłam przysiąść do malowania, tym bardziej, że starego mani remont nie oszczędził.
Takim sposobem na moje paznokcie powędrował (według mnie) najładniejszy lakier z mojej eksperckiej paczki od Pierre Rene' & MIYO.
Kiwi Coctail to ciemnozielono-turkusowa baza z mnóstwem jasnozielonych i złotych drobinek. Chociaż kolorem kiwi raczej nie przypomina, to z koktajlem jak najbardziej się zgadzam. Zakochałam się w tej mieszance od pierwszego wejrzenia! A jakby tego było mało, to okazało się, że pod względem technicznym również jest świetny!
Lakier ten kryje po nałożeniu na paznokcie jednej (!) grubszej, lub dwóch cieńszych warstw. Sama zdecydowałam się na drugą z wymienionych opcji.
Warstwy wysychają naprawdę szybko, tworząc na paznokciach piaskową strukturę.
Lakier zamknięto go w wysokiej buteleczce z dnem na kształt rombu (dzięki temu zajmuje mniej miejsca w szufladzie/pudełku/koszyku), z białą, okrągłą zakrętką, o pojemności 11 ml.
Pędzelek z tych średnioszerokich, ale płaskich, co w połączeniu ze średniogęstą konsystencją stanowi naprawdę zgrany duet.
Przy zmywaniu trochę się pomęczyłam, jednak lakier nie schodzi z paznokci na tyle trudno, aby trzeba było stosować metodę foliową. Obyło się też bez odbarwień płytki i skórek. Zaznaczam jednak, że nałożyłam gagatka na odżywkę z ceramidami tej samej firmy.
Największym plusem koktajlu jest jego wytrzymałość, ponieważ bez żadnych uszkodzeń nosiłam go cztery dni (nie było mowy o przetartych końcówkach, nawet podpiłowanie paznokci go nie naruszyło!). Dopiero piątego dnia (czyli dzisiaj) zauważyłam lekko starte końcówki i lakier poszedł do zmycia.
Oprócz koktajlu z kiwi w ofercie firmy dostępnych jest jeszcze dziesięć innych wariantów kolorystycznych, a nabyć je można za pośrednictwem strony internetowej >Pierre Rene'<, lub w drogeryjnych szafach. Na stronie kosztuje dyszkę bez grosza, w szafie niestety nie pamiętam :P.
Bardzo rzadko zdarza mi się tak zachwycić całokształtem, zdecydowanie jestem na tak!
Ps. Prezentowany produkt otrzymałam w ramach współpracy i nie wpłynęło to na moją opinię!
Piękny kolor :P Też pierwsze co to chwyciłam za piasek :D
OdpowiedzUsuńśliczny jest ;)
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się na pazurkach! :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie ciekawy egzemplarz Ci się trafił :) ja mam Bubblegum i też mi się niezmiernie podoba :D a odnośnie Twojego pytania na początku postu to też tak mam :) pierwsze co, to chwyciłam za piaski i pomalowałam po jednym pazurku ;) tylko na "gołą" płytkę i troszkę ją zabarwił, ale po kilku godzinach zabarwienie zbladło...
OdpowiedzUsuńZieleń raczej słabo do mnie przemawia, ale ta mnie porwała w 100% :)
OdpowiedzUsuńJa jednak poluję na miętę tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBardziej mi się z mchem kojarzy :)
OdpowiedzUsuńpowiem, że nie przepadam za tą firmą, ale na ten lakiery bym się skusiła ;P
OdpowiedzUsuńcztery dni to bardzo dobry wynik ;) kolorek w sumie fajny, ale nie skusiłabym się na niego , chyba wybrałabym inny wariant kolorystyczny
OdpowiedzUsuńTe piaski od nich wyglądają bardzo fajnie, ale zieleni jeszcze nie spotkałam. Pięknie.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, jak kupię coś, co mi się podoba, albo coś na co długo polowałam, i wreszcie mam, to potrafię nawet w środku nocy dokończyć mani, albo np tuż przed zaplanowanym wyjściem, kiedy mąż niecierpliwie tupie już w butach na korytarzu :)
Wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńWow, jaki cudny lakier!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest!
OdpowiedzUsuńMam 4 piaski z tej serii i wszystkie wytrzymuja bez problemu 4 dni albo i dluzej na pazurkach! Bardzo je lubie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki odcień zieleni:) i ten piasek
OdpowiedzUsuńJa mam czerwony piasek i bardzo go lubię;) Ten fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny jest :) wolę matowe piaski, ale możliwe, że jakbym nim pomalowała to bym się przekonała hehe :)
OdpowiedzUsuńFajny :) Te złote drobinki dodają mu uroku. Masz piękne paznokcie <3
OdpowiedzUsuńMam ten kolorek ;) jest śliczny.
OdpowiedzUsuńprzyjemny kolorek, jeszcze nie miałam styczności z tą firmą
OdpowiedzUsuńale czadowy, chciejstwo mode on :D
OdpowiedzUsuńJa jestem nim zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńkolor jest przepiękny
OdpowiedzUsuńfajnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńkolor nie mój, jednak podoba mi się faktura lakieru i połyskujące drobinki :D
OdpowiedzUsuńkolor jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńThis is a really pretty textured polishes! I like it and it looks good on you :-)
OdpowiedzUsuńRównież go mam, jest uroczy i taki wakacyjny :)
OdpowiedzUsuńAle genialny kolorek! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielenie, a ta jest boska :)
OdpowiedzUsuńkolor obłędny :)
OdpowiedzUsuńFajny. Ostatnio 'przejadły' mi się piaski, ale odcień i ta poświata - ładne.
OdpowiedzUsuń